- Przeraża mnie stopień trudności w tej grze. - powiedziała któregoś wieczoru moja siostra. - W sensie? - zapytałam. - W sensie, że w naszym życiu.
I nie mogłam nie przyznać jej racji.
wtorek, 30 sierpnia 2011
środa, 3 sierpnia 2011
'Mówisz mi kim mam być, w czym najlepiej mi jest do twarzyyy...
...same chujowe słowa!'
- cytując klasyka.
Tabuny ludzi za wszelką cenę usiłujących udowodnić, że wiedzą lepiej, doprowadziły mnie do miejsca, z którego nie ma odwrotu.
Nie godzę się, proszę państwa, na dyktowanie warunków. Nie chylę pokornie czoła by wysłuchać, co to muszę, a czego nie powinnam. Nie interesuje mnie, co kto myśli o tym jak wyglądam, ile mam kolczyków, z kim sypiam, skąd mam pieniądze, ile mam pieniędzy, kiedy skończę studia, kiedy wezmę ślub, kiedy będę mieć dziecko.
I nie akceptuję żadnej wersji mnie innej niż moja własna.
.
.
.
obecnie spędzam czas miło i leniwie - jak zawsze! do pobudek bladym świtem można się przyzwyczaić, do poszatkowanych drutami rąk i połamanych paznokci również, a skrzynki pełne owoców i warzyw dźwiga się lekuchno, jak 20-30 kilo pierza, niekończąca się masakra spowszedniała i nie jest czymś, na co można by legalnie ponarzekać. bawię się i wypoczywam!
w tak zwanym międzyczasie organizuję też małą prywatną rebelię i już nie mogę się doczekać min szeroko pojętej 'rodziny', gdy wieść gminna poniesie iż...
[bo jakby ktoś znów się zapomniał, to uprzejmie donoszę
--
to
jest
MOJE
życie.]
- cytując klasyka.
Tabuny ludzi za wszelką cenę usiłujących udowodnić, że wiedzą lepiej, doprowadziły mnie do miejsca, z którego nie ma odwrotu.
Nie godzę się, proszę państwa, na dyktowanie warunków. Nie chylę pokornie czoła by wysłuchać, co to muszę, a czego nie powinnam. Nie interesuje mnie, co kto myśli o tym jak wyglądam, ile mam kolczyków, z kim sypiam, skąd mam pieniądze, ile mam pieniędzy, kiedy skończę studia, kiedy wezmę ślub, kiedy będę mieć dziecko.
I nie akceptuję żadnej wersji mnie innej niż moja własna.
.
.
.
obecnie spędzam czas miło i leniwie - jak zawsze! do pobudek bladym świtem można się przyzwyczaić, do poszatkowanych drutami rąk i połamanych paznokci również, a skrzynki pełne owoców i warzyw dźwiga się lekuchno, jak 20-30 kilo pierza, niekończąca się masakra spowszedniała i nie jest czymś, na co można by legalnie ponarzekać. bawię się i wypoczywam!
w tak zwanym międzyczasie organizuję też małą prywatną rebelię i już nie mogę się doczekać min szeroko pojętej 'rodziny', gdy wieść gminna poniesie iż...
[bo jakby ktoś znów się zapomniał, to uprzejmie donoszę
--
to
jest
MOJE
życie.]
Subskrybuj:
Posty (Atom)